Reklama

Ile kłopotów może wywołać jedno zdjęcie? Skutki sextingu

Spotkania ze znajomymi, nauka, pozyskiwanie informacji, praca i randkowanie. Rozwój technologii wpłynął na nasze życie codzienne, do sieci przenosimy także część naszych relacji, także tych intymnych.

Czym jest sexting?

Przeróżne komunikatory, portale społecznościowe oraz smartfony dają nam niebywałą swobodę kontaktu. Przesyłamy sobie nie tylko wiadomości tekstowe i głosowe, ale także zdjęcia i filmy. Coraz popularniejsze stają się także wideorozmowy czy wideoczaty. Dla wielu z nas, a zwłaszcza dla nastolatków, internet stał się naturalnym środowiskiem do komunikacji  z rówieśnikami. Dotyczy to także randkowania. I o ile nie ma nic złego w budowaniu intymnych relacji, to internet może okazać się zdradliwym medium. Młodzi ludzie, nieświadomi zagrożeń, coraz chętniej dzielą się z innymi intymnymi materiałami w sieci.

Reklama

- Zjawisko wysyłania materiałów takich jak zdjęcia czy filmiki o charakterze erotycznym nazywamy sextingiem - tłumaczy Anna Kwaśnik, ekspertka z NASK. - Nazwa powstała z połączenia angielskich słów sex oraz texting (wysyłanie wiadomości tekstowych). Początkowo kojarzony wyłącznie z SMS-ami, objął także zasięgiem wszelkie aplikacje i komunikatory, za pomocą których młodzież porozumiewa się ze sobą - wyjaśnia.

Zobacz film, na którym Tomasz Rożek, ambasador kampanii "Nie zagub dziecka w sieci" tłumaczy, czym jest sexting:

Dlaczego sexting jest niebezpieczny?

Pierwsze uczucie to motyle w brzuchu, burza hormonów i wrażenie, że związek będzie trwał już zawsze. Wśród nastolatków często można spotkać się z przekonaniem, że pierwsza sympatia przerodzi się w związek na całe życie. Z tego powodu młodzież często bezgranicznie ufa drugiej połówce. Jak wynika z badań "Seksting wśród polskiej młodzieży" przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, do sextingu przyznaje się co dziesiąty nastolatek.

Najbliższa osoba wydaje się nam godna zaufania, dlatego powierzamy jej intymne zdjęcia czy nagrania. Aż 42% polskich nastolatków w wieku 15-18 lat otrzymało kiedyś od innej osoby intymne materiały, a 13% wysłało swoje nagie zdjęcia lub filmy innym - to wyniki badań NASK. Kłótnia czy rozstanie mogą stać się jednak przyczyną rozpowszechnienia nagich fotografii. Ale to nie wszystko- chłopak czy dziewczyna mogą chcieć zaimponować najbliższemu gronu znajomych i podzielić się intymnymi zdjęciami partnera lub partnerki. A to może być początkiem viralowego rozprzestrzeniania się zdjęcia, także w mediach społecznościowych.

Niezależnie od okoliczności ujawnienia materiałów o charakterze erotycznym, skutki będą podobne. Ofiara upublicznienia materiałów z sextingu jest narażona na stres, nieprzyjemności, drwiny, a nawet upokarzanie i poniżanie ze strony rówieśników. Najbardziej skrajnymi skutkami sextingu może być depresja, myśli samobójcze, a nawet targnięcie się na własne życie.

Obejrzyj rozmowę Tomasza Rożka z  prof. Małgorzatą Janas-Kozik nt. sextingu:

Sexting jako element groomingu

Wydawało się, że wraz z popularyzacją internetu zdamy sobie sprawę ze wszystkich związanych z nim zagrożeń. Nic bardziej mylnego. Dzieci i nastolatki wciąż wpadają w sidła dorosłych podających się w sieci za ich rówieśników. - Child grooming, czyli uwodzenie dzieci przez internet, to najczęściej działania mające na celu późniejsze wykorzystanie ich seksualnie - przestrzega Anna Kwaśnik z NASK. - Pierwsza faza to niewinne rozmowy, dzięki którym napastnik nawiązuje więź, później następuje upewnianie się, że dorośli nie kontrolują, z kim dziecko pisze w sieci. Gdy nastolatek jest już mocno związany emocjonalnie z drugą osobą, następuje prośba o wysłanie materiałów o charakterze erotycznym- wyjaśnia.

Treści erotyczne z premedytacją wyłudzone od nieletnich mogą się stać elementem szantażu, który skłoni dziecko do spotkania. Mogą również zostać rozpowszechnione, na przykład w tak zwanym darknecie, gdzie dostęp do nich uzyska więcej niepowołanych osób.

Prawo a sexting

Jeżeli dojdzie do ujawnienia treści erotycznych z udziałem twojego dziecka, warto mieć choć minimalną wiedzę na temat prawa. W ten sposób szybciej znajdziecie potrzebną pomoc. Rozpowszechnianie czyjegoś wizerunku bez zgody zainteresowanego jest uregulowane przez polskie prawo przez ustawę o prawie autorskim oraz kodeks karny. W przypadku naruszenia dóbr osobistych można zdecydować się na pozew cywilny. Z kolei zamieszczenie zdjęć i filmów ukazujących nagość lub czynności seksualne to sprawa, którą zajmuje się policja i prokuratura. W przypadku, gdy dziecko nie skończyło jeszcze 15 lat sprawca dopuszcza się czynów o charakterze pedofilskim.

Aby zapobiegać takim sytuacjom ważna jest edukacja. Zarówno dorośli, jak i dzieci i młodzież powinni być uświadamiani, jakie zagrożenia czyhają w sieci. Nastolatki nie mają często wyobrażenia o konsekwencjach lekkomyślnego zachowania, warto więc jak najczęściej opowiadać o możliwych negatywnych skutkach sextingu.  Przede wszystkim jednak należy jak najwięcej rozmawiać z dziećmi. Żadne szkolenia, warsztaty, narzędzia kontroli rodzicielskiej w mediach społecznościowych nie zastąpią relacji, w której dziecko będzie czuło się bezpieczne. Warto zajrzeć do poradnika "Sexting i nagie zdjęcia. Twoje dziecko i ryzykowne zachowania online" przygotowanego w ramach kampanii "Nie zagub dziecka w sieci" realizowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji oraz NASK. Oprócz omówienia zjawiska znajdziemy tam mnóstwo porad, jak zapobiegać skutkom sextingu, jak rozmawiać z dzieckiem i jak reagować, gdy dojdzie do niebezpiecznej sytuacji.

 

***

Gdzie szukać pomocy?

DYŻURNET.PL: Zespół Dyżurnet.pl przyjmujący zgłoszenia o treściach nielegalnych i szkodliwych

800 100 100: Telefon dla rodziców, nauczycieli i opiekunów w sprawach bezpieczeństwa dziecka online

116 111: Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży

800 121 212: Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka

Więcej na temat sextingu i sposobów radzenia sobie z jego skutkami będzie można dowiedzieć się na bezpłatnym webinarze, który odbędzie się 25 sierpnia  o godz. 20 w formie bezpłatnej transmisji na kanałach Facebook i Youtube "Nauka. To lubię".

Jak radzimy sobie z załatwieniem spraw urzędowych w czasie pandemii

Reklama