Reklama

Ciemna strona internetu, czyli niepokojące zjawiska, z którymi spotkasz się w sieci

Internet stał się dla większości z nas oknem na świat. Za jego pomocą komunikujemy się ze znajomymi, uczestniczymy w kulturze, a nawet – dzięki usługom z zakresu e-learningu – podnosimy kwalifikacje zawodowe. Ale internet ma też inną, mroczną stronę, o której nadal mówi się zdecydowanie zbyt mało.

Że internet ma nie tylko same zalety, wiedzą zwłaszcza jego bardziej doświadczeni użytkownicy. To właśnie w cyberprzestrzeni zaistniały i rozwinęły się przecież zjawiska, o których dawniej nie bylibyśmy nawet skłonni pomyśleć. Ale o co tak naprawdę chodzi? Które ze zjawisk charakterystycznych dla Internetu powinny nas zaniepokoić, a nawet - zmobilizować do natychmiastowej interwencji? Sprawdzamy.

Cyberprzemoc

Reklama

Cyberprzemoc jest terminem chyba równie starym, jak internet. Według niektórych badań, mogło się z nią zetknąć nawet 20 proc. wszystkich użytkowników internetu - tak w Polsce, jak i za granicą.  Jeśli wziąć pod uwagę, jak wielka jest dziś wspólnota internautów (dostęp do Sieci ma już ponad 80 proc. Polaków!), to nie sposób go zatem bagatelizować. Cyberprzemoc jest zjawiskiem tym poważniejszym, że - jak udowadniają najnowsze dane NASK-u - aż 32,5 proc. wszystkich użytkowników internetu, którzy mieli z nią dotąd do czynienia, nie poinformowało o tym fakcie nikogo. Niepokojące jest więc nie tylko samo zjawisko, ale także obojętność, z jaką wielu z nas wciąż się do niego odnosi.

W jaki sposób należy jednak rozumieć pojęcie cyberprzemocy? Jakie konkretnie zjawiska się na nią składają? Przyjmuje się, że należą do nich między innymi prześladowanie, zastraszanie, nękanie, obrażanie i wyśmiewanie (z wykorzystaniem e-maili, forów i stron internetowych, komunikatorów sieciowych, portali społecznościowych itp.), kradzieże tożsamości (mające zwykle na celu złośliwe podszywanie się pod kogoś), a także włamania na konta w serwisach pocztowych i społecznościowych. Cyberprzemoc stanowi więc, jak widać, zjawisko złożone, bo obejmujące szereg niewłaściwych zachowań, noszących nawet niekiedy znamiona przestępstwa.

Na wszystkie zdarzenia, które wydają się mieścić w ramach powyższej definicji, należy więc reagować niezwłocznie i w zdecydowany sposób (zgłaszając je do administratorów czy właścicieli witryn; gdy trzeba, o niepokojących zjawiskach możemy też śmiało poinformować policję). Na przemoc - nawet tę pozornie niegroźną, bo internetową - nie można przyzwalać.

Manipulacja i dezinformacja

Najnowsze badania NASK-u przynoszą, niestety, nieszczególnie krzepiące wieści. Okazuje się oto, że ponad połowa polskich internautów spotyka się regularnie z rozmaitymi próbami dezinformacji i manipulacji faktami. Niepokojące wydaje się jednak nie tylko samo zjawisko i jego skala, ale również częstotliwość, z jaką do niego dochodzi. Aż 35 proc. Polaków, ankietowanych w badaniach NASK na temat dezinformacji w mediach cyfrowych, twierdzi bowiem, że z fałszywymi informacjami czy z celowo przeinaczanymi faktami konfrontuje się przynajmniej raz w tygodniu.

Jak podają statystyki NASK-u, Polacy padają najczęściej ofiarą fake newsów (zetknęło się z nimi prawie 30 proc.  polskich internautów), trollingu (niemal 16 proc.), spotykając się także z przypadkami skradzionych tożsamości, sfałszowanych kont w serwisach społecznościowych (niespełna 15 proc.) i zmanipulowanych zdjęć (nieco ponad 8 proc.). Co najciekawsze, manipulacja i dezinformacja dotyczą zazwyczaj treści o charakterze politycznym.

Jak należy się bronić przed podobnymi zjawiskami? Odpowiedź nie jest prosta, bo i samo zjawisko ma niejedno oblicze. Podstawą powinna być jednak przede wszystkim dokładna weryfikacja internetowych treści. Interesujące nas informacje starajmy się więc zawsze potwierdzać w kilku (najlepiej sprawdzonych i wiarygodnych) źródłach. Jeśli czujemy, że padliśmy ofiarą dezinformacji, bezwzględnie domagajmy się sprostowania. Pamiętajmy, że nie interweniując, przyzwalamy w gruncie rzeczy na to, aby w polskim obiegu informacyjnym krążyły doniesienia niesprawdzone, fałszywe, niemające związku z prawdą i rzeczywistością.

Sexting i stalking: naruszenia prywatności

W dobie wielkiej popularności mediów społecznościowych, sexting i stalking stają się zjawiskami coraz powszechniejszymi, a przez to również - coraz bardziej niepokojącymi. Ale na czym one właściwie polegają i kto może mieć z nimi do czynienia?

Eksperci NASK definiują sexting jako wymianę pikantnych wiadomości, zawierających treści o charakterze (lub podtekście) seksualnym i erotycznym, składające się z wiadomości tekstowych, zdjęć lub nagrań wideo. Problem pojawia się, gdy wiadomości trafiają do osoby, która bynajmniej sobie ich nie życzyła - są wówczas formą napastowania. Termin opisujący omawiane zjawisko stał się w ostatnim czasie tak popularny, że został nawet wpisany do słownika Merriam-Webster, uznawanego za jeden z najbardziej prestiżowych na świecie.

Pojęcie stalkingu obejmuje tymczasem całokształt zachowań mających na celu osaczenie dotkniętej nimi ofiary. Za stalking można więc uznać śledzenie, naprzykrzanie się i prześladowanie, polegające na przykład na uporczywych próbach nawiązania kontaktu (przez Internet, telefon, pocztę elektroniczną itp.), którego ofiara sobie nie życzy. Do uprawiania stalkingu zachęcają zwłaszcza media społecznościowe, w których publikujemy dziś wiele prywatnych informacji - od daty urodzenia czy adresu poczty elektronicznej począwszy, a na informacjach o pracodawcy czy miejscu zamieszkania skończywszy.

Padając ofiarą sextingu czy stalkingu mamy oczywiście prawo zareagować, domagając się, aby osoba, która w taki lub inny sposób nam się naprzykrza i zakłóca nasz spokój, zaniechała swoich działań. W takich sytuacjach najlepiej będzie najpierw zebrać wszystkie możliwe dowody (kopie wiadomości, zrzuty ekranu itp.), a następnie - o sprawie zawiadomić policję.

Treści nieodpowiednie dla dzieci

Internet, jako się rzekło, jest dziś źródłem bardzo wielu treści, w tym również takich, które mogą się okazać nieodpowiednie dla dzieci. Mowa tu oczywiście o pornografii i materiałach uchodzących w powszechnej opinii za kontrowersyjne (w sieci krążą na przykład nagrania brutalnych wypadków czy nawet zdarzeń terrorystycznych). To oczywiście nie wyczerpuje długiej listy materiałów, przed którymi powinniśmy chronić nasze dzieci - w tym względzie warto się więc kierować intuicją i zdrowym rozsądkiem.

Jak należy w takim razie przeciwdziałać rozpowszechnianiu treści nielicujących z wrażliwością i wiekiem najmłodszych użytkowników internetu? Na te, które są oznaczone w odpowiedni sposób (np. za pomocą komunikatu, że skierowane są do odbiorców dorosłych), nie mamy oczywiście wpływu. Inaczej jest w przypadku materiałów, które trafiają do Internetu bez odpowiednich objaśnień i ostrzeżeń - należy je bezwzględnie zgłaszać do właścicieli i moderatorów stron, domagając się ich niezwłocznego usunięcia.

Nie zapominajmy jednocześnie, że przed kontaktem z kontrowersyjnymi treściami nie zawsze zdołamy nasze dzieci uchronić. Dlatego też powinniśmy z nimi przede wszystkim rozmawiać, wyjaśniając im, jakie zagrożenia mogą na nie potencjalnie czekać w internecie i jakie treści powinny omijać. Uczulajmy również, aby mówiły nam za każdym razem, jeśli zobaczą coś niepokojącego.

Pedofilia i treści erotyczne z udziałem dzieci

Przy temacie bezpieczeństwa najmłodszych użytkowników Internetu pozostajemy jeszcze przez chwilę. A to dlatego, że nasze dzieci narażone są coraz częściej na zjawiska, z którymi nie powinny mieć z całą pewnością do czynienia - pedofilię i rozmaite działania mające na celu ich wykorzystanie.

Nie można zapominać, że duża anonimowość Internetu bywa dla wielu osób zachętą do realizowania zachowań niezgodnych z prawem i społeczną normą. Pedofilia jest tu oczywiście tylko jednym spośród wielu rozmaitych zagrożeń - jeszcze innym może być choćby child grooming, a więc wszelkie działania mające na celu zachęcenie czy nakłonienie dzieci do kontaktów seksualnych z osobami dorosłymi.

O wszelkich przejawach pedofilii czy seksualnego wykorzystywania nieletnich należy każdorazowo informować policję. Zgłoszenia materiałów (wideo, zdjęć, opisów), prezentujących seksualne wykorzystywanie dzieci przyjmuje specjalny zespół reagowania Dyżurnet.pl, działający w NASK. Zespół należy informować również o przypadkach prób uwodzenia dzieci w internecie oraz innych nielegalnych działaniach. Co ważne, zgłoszenie do Dyżurnet.pl może być dokonane anonimowo przez formularz na stronie internetowej. Pamiętajmy: w takich sytuacjach powinniśmy się koniecznie zdać na pomoc profesjonalistów i odpowiednich służb!

Oszustwa i próby wyłudzenia pieniędzy (cyberprzestępczość)

Użytkownicy internetu są również narażeni na różne rodzaje przestępstw - nazywanych cyberprzestępstwami - polegających m.in. na wyłudzeniach poufnych informacji, takich jak np. dane logowania (loginy, hasła itp.).

Według danych zespołu CERT Polska, działającego w strukturze NASK, najpopularniejszym cyberprzestępstwem wciąż pozostaje phishing (zetknęło się z nim prawie 8 proc. polskich internautów). Pojęcie to odwołuje się do wszelkich prób przejęcia danych dostępowych do kont pocztowych, bankowych itp. Samo zjawisko polega zaś na podszywaniu się pod legalnie działających dostawców usług w celu osiągnięcia konkretnych korzyści, zwykle majątkowych.

E-usługi, które cieszą się największą popularnością

Innym zagrożeniem, z którym konfrontują się polscy użytkownicy Internetu, są infekcje szkodliwym (złośliwym) oprogramowaniem typu malware. Specjaliści NASK-u szacują, że mogło mieć z nim do czynienia ok. 6 proc. Polaków korzystających z Sieci. Choć skala zjawiska nie wydaje się olbrzymia, to wymaga ono niewątpliwie nagłośnienia. Zarówno phishing, jak i kontakt z oprogramowaniem typu malware może bowiem doprowadzić do utraty pieniędzy lub kradzieży tożsamości.

W jaki sposób bronić się przed podobnymi incydentami? Na kilka sposobów: unikając korzystania z witryn internetowych, które już na pierwszy rzut oka wydają się nam podejrzane czy otwierania odnośników i załączników znajdujących się w wiadomościach e-mailowych, pochodzących od nieznanych nadawców. Warto zdecydować się na zakup legalnego oprogramowania antywirusowego - jest ono bowiem w stanie wykryć większość niepokojących incydentów i powiadomić nas zawczasu o potencjalnych zagrożeniach bezpieczeństwa. Pamiętajmy jednocześnie, że zarówno phishing, jak i inne rodzaje cyberprzestępstw ścigane są w oparciu o obowiązujące w Polsce przepisy (decydujący jest tu m.in. par. 1 art. 286 kodeksu karnego). Jeśli tylko mamy podejrzenie, że mogliśmy paść ich ofiarą, koniecznie poprośmy o pomoc policję. Zgłoszenia o wszystkich incydentach należy również zgłaszać na adres: cert@cert.pl.

Reklama