O tym, że nie wszystkie wyprzedaże to prawdziwe okazje, wiadomo nie od dziś. Bywa, że w najgorętszych okresach w roku sklepy na krótki czas podnoszą ceny, aby zaraz potem – na fali rzekomych obniżek i promocji – przywrócić je do pierwotnego poziomu. I choć praktyka nie jest nowa, a eksperci z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów znają ją aż za dobrze, to wielu przedsiębiorców nadal próbuje na niej zarabiać.
Dlatego też, robiąc zakupy przez internet, należy przede wszystkim pozostać sceptycznym i każdą ofertę przed zakupem przynajmniej dwa razy przemyśleć. Jak odróżnić okazje prawdziwe od tylko deklarowanych? Pomocne będą na przykład internetowe porównywarki cen, które pozwolą nam nie tylko zestawić z sobą ceny poszczególnych artykułów dostępnych w sklepach, ale także sprawdzić, jak kształtowały się one na przestrzeni ostatnich miesięcy. W ten sposób za pomocą zaledwie kilku kliknięć zweryfikujemy, czy "wyjątkowa okazja" rzeczywiście jest tak atrakcyjna. Tego etapu na pewno nie warto pomijać - dzięki niemu sprawdzimy bowiem, którzy sprzedawcy rzeczywiście wystawiają swoje towary po niższych cenach, a którzy starają się jedynie zarobić na ufności klientów pragnących skorzystać na Czarnym Piątku.
W okresie przedświątecznym sklepy starają się pozbyć towarów, które nie sprzedały się na przestrzeni roku. I choć przedświąteczne czy końcoworoczne czyszczenie półek i magazynów rzeczywiście sprzyja okazyjnym zakupom, to powinniśmy zwracać uwagę, czy przedmioty objęte wyprzedażą aby na pewno są nowe i nie zostały nigdy rozpakowane lub uruchamiane (aktywowane). Bywa, że w nowej, niższej cenie wystawia się na sprzedaż produkty pochodzące ze zwrotów, outletów lub ze sklepowych ekspozycji. Wszystko byłoby w porządku, gdyby przedsiębiorcy informowali o tym w sposób jasny i rzetelny. Zdarza się jednak, że podobne zastrzeżenia pojawiają się na stronach sklepów internetowych w raczej mało widocznych i nieszczególnie eksponowanych miejscach.
Ma to olbrzymie znaczenie na przykład w kontekście sprzętu elektronicznego, którego producenci zastrzegają często, iż udzielona przez nich gwarancja biegnie od momentu pierwszej aktywacji (uruchomienia) urządzenia, a nie od chwili, w której fizycznie opuściło ono sklep. Warto jednocześnie pamiętać, że sprzęt powystawowy bywa często poddawany bardzo intensywnej eksploatacji. Poekspozycyjne telewizory czy komputery pracują przecież w tygodniu roboczym przez kilka-kilkanaście godzin dziennie, co może przyczyniać się do spadku ich fabrycznych parametrów (wypalenia pikseli, przegrzania układów scalonych, degradacji poszczególnych komponentów itp.).
Robiąc zakupy w sklepach internetowych szukajmy zatem wszelkich wzmianek i dopisków wskazujących na to, że interesujące nas artykuły pochodzą z outletu czy wystawy (lub że zostały aktywowane, rozpakowane bądź próbnie uruchomione). W ten sposób oszczędzimy sobie rozczarowań i unikniemy późniejszych niedogodności związanych m.in. z odsyłaniem towaru do sprzedawcy oraz z trwającym nieraz kilkanaście dni oczekiwaniem na zwrot pieniędzy. Krótko mówiąc: zakupów dokonujmy świadomie, zwracając uwagę na to, co i w jakim miejscu zamawiamy.
Na przełomie listopada i grudnia, a zwłaszcza podczas Black Friday i Cyber Monday, klienci e-sklepów wydają na zakupy kwoty nawet zdecydowanie więcej, niż zwykle. Ten wzmożony ruch mobilizuje oczywiście do działania cyberprzestępców, którzy na niczego nieświadomych konsumentów polują w tym czasie zdecydowanie częściej. Według ekspertów PayPayla, klienci sklepów internetowych mogą być w sezonie przedświątecznym nawet o 18 proc. bardziej narażeni na oszustwo lub kradzież pieniędzy niż w pozostałych okresach. Największe ryzyko towarzyszy zakupom odzieży, obuwia, kosmetyków, perfum i sprzętu elektronicznego. Z tą opinią zgadza się Przemysław Jaroszewski z NASK: - W czasie przedświątecznych zakupów powinniśmy zachować wzmożoną czujność i zwracać baczną uwagę na wszelkie nieprawidłowości. Jeśli więc tylko coś budzi nasze niepokój, na wszelki wypadek wstrzymajmy się ze złożeniem zamówienia lub w ogóle zrezygnujmy z zakupów. Sprzedawców, którzy nie budzą zaufania, po prostu najlepiej omijać szerokim łukiem. Czasem lepiej pozwolić, aby kusząca okazja przeszła nam koło nosa niż stracić swoje oszczędności.
O to, aby nasze pieniądze nie padły łupem oszustów, możemy oczywiście zadbać na własną rękę, stosując się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. Odwiedzając witryny sklepów internetowych powinniśmy sprawdzać, czy w pasku adresowym naszej przeglądarki widnieje symbol zamkniętej, zielonej (rzadziej granatowej) kłódki informujący o tym, że połączenie jest szyfrowane.
- Obecnie taki symbol znajdziemy na zdecydowanej większości stron, jego obecność nie daje więc niestety gwarancji, że serwis jest godny zaufania, jednak jego brak powinien natychmiast uruchomić naszą czujność - radzi Przemysław Jaroszewski, ekspert CERT NASK. - W takim wypadku nie podawajmy sprzedawcy jakichkolwiek poufnych danych, a zwłaszcza numeru i daty ważności karty płatniczej oraz przypisanego do niej kodu autoryzacyjnego CVV znajdującego się na jej odwrocie - dodaje ekspert.
Zwracajmy również uwagę na samą treść ofert: zdarza się przecież, że rabaty udzielane są tylko na konkretny asortyment lub wyłącznie na artykuły kupione w zestawie (warunkiem uzyskania zniżki może być także zakup co najmniej kilku przedmiotów - w takim wypadku upust może dotyczyć jedynie najtańszego z produktów, które umieściliśmy w swoim koszyku).
Zanim podejmiemy decyzję o złożeniu zamówienia, zapoznajmy się również z regulaminem sklepu internetowego, w którym planujemy zrobić zakupy. Baczną uwagę poświęćmy przede wszystkim klauzulom dotyczącym zwrotów i gwarancji producenta, a także przyjętej przez sprzedawcę polityki zarządzania danymi osobowymi i teleadresowymi. Listę wszystkich niezgodnych z prawem zapisów umownych znajdziemy na stronach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). W tym samym miejscu znajdziemy również formularz kontaktowy, za pomocą którego o wszelkich wątpliwościach czy nieprawidłowościach będziemy mogli poinformować ekspertów UOKiK-u. Jeśli podejrzewamy, że możemy mieć do czynienia ze sprzedawcą nieuczciwym, działającym niezgodnie z prawem czy wykorzystującym niewiedzę konsumentów, nie wahajmy się z niego skorzystać. Po to w końcu go udostępniono.